Szara rzeczywistość
Proza życia: osiem godzin w pracy, pełne spalin miasto, szare osiedle i stara kamienica, która potrzebuje osuszanie budynków pruszków, można rzec dzień jak co dzień… Jadąc tramwajem sześć przystanków, obserwujemy jak ludzie spieszą się, zatraceni w codziennych obowiązkach, nie zwracają uwagi na świat, który ich otacza. Kobieta w poplamionym fartuchu biegnie do osiedlowego sklepu po śmietanę do obiadu, mężczyzna w drogim garniturze dopala papierosa, w pośpiechu przeglądając najnowsze wiadomości ze świata i jeszcze młoda dziewczyna, ubrana na galowo, biegnie do szkoły, spóźniona na egzamin maturalny.
Nie ma czasu na chwilę oddechu, żyjemy niczym zamknięci w betonowej klatce. Codziennie oglądając wiadomości, obserwujemy prace rządu, nad ustalaniem wieku emerytalnego.
Liczymy ciężko przepracowane lata i oczekujemy momentu, gdy będziemy mogli porzucić dotychczasowe zmartwienia i obowiązki. Snujemy plany o małym przydomowym ogródku, w którym będzie pełno warzyw i owoców, które zaopatrzą nas w potrzebne witaminy, które są niezbędne dla ludzi w podeszłym wieku.
Skrawek ziemi staje się naszym celem w życiu, do którego dążymy i o którym codziennie marzymy.